PLACUSZKI CESARSKIE PACHNĄCE LATEM...
vote now
W powietrzu czuć już lato, świeci słońce i temperatury sięgają 30 stopni, wreszcie pojawiły się pierwsze polskie truskawki, kwitnie i obłędnie pachnie czarny bez.
Jedni robią z niego pyszne nalewki, inni dobroczynne syropy...
Ja postanowiłam zrobić pachnące latem śniadanko czyli kwiaty czarnego bzu w postaci placuszków. Podobno był to ulubiony przysmak cesarza Franciszka Józefa, stąd nazwa placuszki cesarskie.
Ciasto na placuszki można przygotować na wiele sposobów, może to być ciasto jak na racuchy lub gęste ciasto naleśnikowe; z mlekiem lub na maślance. Jak kto woli i lubi.
Ja proponuję ciasto naleśnikowe z odrobiną proszku do pieczenia, dodatkiem świeżo otartej skórki z cytryny i cukrem waniliowym.
PLACUSZKI CESARSKIE CZYLI KWIATY BZU W CIEŚCIE
na ok.10 placuszków
10 świeżo zebranych baldachów kwiatów bzu czarnego, tych w pełnym rozkwicie *
1 szkl.mąki
1 szkl.mleka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia ( lub troszkę wody gazowanej)
jajko
szczypta soli
łyżka cukru waniliowego
trochę otartej skórki z cytryny ( niewoskowanej)
olej do smażenia
Kwiaty bzu przeglądamy pod kątem ,,nieproszonych gości,, ew.delikatnie płuczemy chociaż ja tego nie polecam, bo stracimy w ten sposób bardzo aromatyczny pyłek, który znajduje się na kwiatkach.
Z podanych składników wyrabiamy ciasto ( musi być nieco bardziej gęste niż naleśnikowe). Na patelni rozgrzewamy olej. Kwiaty bzu maczamy w cieście trzymając za ogonek kwiatostanu, następnie kładziemy na rozgrzany olej a przy pomocy nożyczek odcinamy łodygi kwiatostanu
( robimy to w miarę dokładnie bo łodyżki są lekko gorzkie). Jeśli to konieczne dolewamy na placuszek jeszcze trochę ciasta. Przewracamy i smażymy na złoto z drugiej strony.
Podajemy z owocami i cukrem pudrem lub z ulubionym syropem np. również z kwiatów bzu....
*oczywiście zbieramy kwiaty poza miastem, ja pozyskałam kilka na działce znajomych.
Smacznego....
Kulinarne zapiski Olki
Komentarze
Oceń ten przepis:
Brak komentarzy!