Jaglana pasta z rukolą- Rukollo bum bum

vote now
Jaglana pasta z rukolą- Rukollo bum bum

Inspiracji do pasty długo nie szukałam, a odnalazłam ją TUTAJ i zachęcam Was do odwiedzin :)
Do kaszy jaglanej bardzo Was namawiam i przekonuję, bo po pierwsze obfituje w witaminy z grupy B, lecytynę i posiada więcej soli mineralnych niż pszenica, jęczmień i żyto. Ma zasadowy odczyn, więc nie zakwasza organizmu, łagodzi podrażnienia żołądka i ułatwia trawienie, ale jednocześnie reguluje pracę jelit i przeciwdziałam wszelkim rozstrojom. Ma również wysoki poziom białka i węglowodanów w złożonej postaci, więc daje energię na długo. Polecam ją na słodko, słono i ostro :)

Do takiej pasty potrzebujecie
kasza jaglana ugotowana szklanka ( dajcie wody dwa razy więcej od kaszy)rukola porządna garśćząbek czosnkusól szczyptapapryka słodka szczyptaoliwa z oliwek 2 łyżkiszczypiorek posiekany garśćWszystko jeszcze ciepłe wrzucacie do blendera i mielicie na gładziutką masę. Najlepiej smakuje na chlebku razowym typu wasa niż na zwykłym, bo sama w sobie jest bardzo sycąca. Pamiętajcie, że kasza jaglana to źródło węglowodanów, nie czystego białka, więc jedzcie ją raczej jako dodatek do białka i warzyw.
Pewnego dnia wstałam i zobaczyłam, że mój psiak na coś "poluje", wącha swoim wielkim, mokrym noskiem po ziemi i.. "fuka". Okazało się, że odnalazł mrówkę na podłodze, która złożyła nam zimową, niespodziewaną wizytę. Nie wiem co się z Panią Mrówką stało, ale po jakimś czasie...
znalazłam biedactwo (lub jej bliską kuzynkę) przechadzającą się po parapecie, a że śnieg za oknem, nie miałam serca jej wypraszać...
Dzwonię do Mamy by się pochwalić, a Ona na to:" To oznacza, że mrówki Was wygryzą"
Przeraziłam się lekko, bo wcale taki scenariusz mi się nie uśmiechał. Pytam czy to "faraonki" znaczy, że moja kuchnia jest w niebezpieczeństwie? "Spokojnie, taka kolej rzeczy. Już długo tam nie pomieszkacie, ale będzie szło na lepsze". Czasem zastanawiam się co a robię w tej rodzinie i w jakim języku mawia moja Mama... :)
Dziś spotkałam Panią Mrówkę na biurku, a potem na ziemi w pobliżu biurka wypatrzył ją Messi.
Przeprowadzamy się, a mój pies pokochał Panią Mrówkę...i ja chyba też. Będę bardzo tęsknić, bardziej niż myślałam.
J Just Try Eat

Komentarze

Oceń ten przepis:




+