Naturalny miętowy balsam do ciała
vote now
Dla tego balsamu przełamałam niechęć do robienia kremów z dodatkiem wody. Większość moich kremów to tłuste, ale za to wygodne i trwałe mazidła. Teraz jednak zrobiłam wspaniały balsam na lato, orzeźwiający, chłodzący, pachnący... same zalety:-). Doskonały szczególnie na upalne dni. Jeden minus z punktu widzenia moich dzieci: nie można go wziąć ze sobą na wakacyjny obóz, gdyż wymaga przechowywania w lodówce. Nie wiem, może nic by mu się przez 2 tygodnie nie stało, ale na dzieciach nie będę tego sprawdzać. Balsam zostaje więc w słoiku w lodówce i w domu można się nim smarować do woli. Pomysł na dodatek mięty do balsamu zaczerpnęłam z Zielonego Zagonka.
Naturalny miętowy balsam do ciała1 szklanka wrzącej wody
1/2 szklanki świeżych listków mięty (z suszonych też wyjdzie, ale to już nie ten aromat...)
1 szklanka oleju lub oliwy z oliwek (u mnie olej rumiankowo-świetlikowy*)
25 g wosku pszczelego
15 kropli witaminy E (ma ona za zadanie również zapewnić lepszą trwałość balsamu)
15 kropli naturalnego olejku eterycznego (dodałam 5 kropli olejku miętowego i 10 kropli olejku cytrynowego (można dodać dowolne olejki)
*Olej rumiankowo-świetlikowy: Suszone kwiaty rumianku i suszone ziele świetlika (mniej więcej w równych proporcjach) zalać olejem (u mnie słonecznikowy), tak aby olej przykrył powierzchnię ziół. Odstawić na kilka tygodni w ciemne miejsce. Można też zrobić taki olej szybszą metodą poprzez podgrzewanie oleju z ziołami do temperatury wrzenia i powolne gotowanie przez kilka godzin, koniecznie w kąpieli wodnej.
Umyte listki mięty zalać wrzącą wodą, przykryć, zostawić do wystygnięcia. Odcedzić.
Do miseczki włożyć wosk i wlać olej. Ustawić miseczkę w kąpieli wodnej na niedużym ogniu, podkładając pod spód np. szmatkę. Zaczekać, aż wosk się stopi, mieszając co jakiś czas. Zestawić z ognia, wymieszać dokładnie wosk z olejem, poczekać, aż ostygnie, co parę minut mieszając. W czasie stygnięcia mieszanina wosku i oleju nabiera kremowej konsystencji.
Gdy wszystkie składniki będą miały jednakową temperaturę (pokojową), ubijać mikserem, dodając stopniowo napar z mięty, witaminę E i olejki eteryczne. Mieszanina powinna po paru chwilach uzyskać konsystencję balsamu. Wtedy przestać miksować, balsam jest już gotowy. Przełożyć do słoiczka lub innego zamykanego naczynka i wstawić do lodówki. Zużyć w ciągu 2 miesięcy.
25 g wosku pszczelego
15 kropli witaminy E (ma ona za zadanie również zapewnić lepszą trwałość balsamu)
15 kropli naturalnego olejku eterycznego (dodałam 5 kropli olejku miętowego i 10 kropli olejku cytrynowego (można dodać dowolne olejki)
*Olej rumiankowo-świetlikowy: Suszone kwiaty rumianku i suszone ziele świetlika (mniej więcej w równych proporcjach) zalać olejem (u mnie słonecznikowy), tak aby olej przykrył powierzchnię ziół. Odstawić na kilka tygodni w ciemne miejsce. Można też zrobić taki olej szybszą metodą poprzez podgrzewanie oleju z ziołami do temperatury wrzenia i powolne gotowanie przez kilka godzin, koniecznie w kąpieli wodnej.
Umyte listki mięty zalać wrzącą wodą, przykryć, zostawić do wystygnięcia. Odcedzić.
Do miseczki włożyć wosk i wlać olej. Ustawić miseczkę w kąpieli wodnej na niedużym ogniu, podkładając pod spód np. szmatkę. Zaczekać, aż wosk się stopi, mieszając co jakiś czas. Zestawić z ognia, wymieszać dokładnie wosk z olejem, poczekać, aż ostygnie, co parę minut mieszając. W czasie stygnięcia mieszanina wosku i oleju nabiera kremowej konsystencji.
Gdy wszystkie składniki będą miały jednakową temperaturę (pokojową), ubijać mikserem, dodając stopniowo napar z mięty, witaminę E i olejki eteryczne. Mieszanina powinna po paru chwilach uzyskać konsystencję balsamu. Wtedy przestać miksować, balsam jest już gotowy. Przełożyć do słoiczka lub innego zamykanego naczynka i wstawić do lodówki. Zużyć w ciągu 2 miesięcy.
W poszukiwaniu SlowLife
Komentarze
Oceń ten przepis:
Brak komentarzy!