Budyń marchewkowy

Wow. Może wyjdę na ignorantkę, ale jestem zaskoczona, że można zrobić budyń z marchewki. I to jeszcze taki dobry. I taki prosty... Nie licząc tego, że podczas blendowania rozbiłam szklankę, w której miksowałam, ale jakimś cudem udało mi się uratować ten cudny pomarańczowy krem i nie zadławić się odłamkami szkła :) Chyba ogarnę w podobny sposób inne owoce i warzywa. Co powiecie na budyń... hmm... selerowy? :)

1 porcjapół dużej marchewki lub jedna niewielka
szklanka mleka roślinnego + odrobina osobno do rozmieszania mąki
łyżka mąki ziemniaczanej
ulubione słodzidło
cynamon

Marchewkę obrać, pokroić w drobniutką kostkę, wrzucić do garnuszka razem ze szklanką mleka i cynamonem. Dosłodzić. Gotować do zupełnego zmięknięcia marchewki. Zblendować zawartość garnuszka na w gładki krem. Postawić jeszcze na chwilę na ogień. Mąkę wymieszać widelcem w pozostałym zimnym mleku. Wlać do gotującej się marchewki, zdjąć z ognia, porządnie mieszać do zgęstnienia. Przełożyć do miseczki lub salaterki (ale śmieszne słowo...), posypać jeszcze szczyptą cynamonu.

Komentarze

---

+