LODY JEŻYNOWE.... I BLISKIE SPOTKANIA Z MASZYNKĄ DO LODÓW
vote now
Witajcie :)
,,Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!,,
Nic więcej nie napiszę, zapraszam na lody jeżynowe podane w towarzystwie rafaello. Skusicie się? Miały być na patyku ale wciąż czekam na pojemniki, bo sprzedający udał się na urlop przez co moja przesyłka została uziemiona do jego powrotu. No cóż mamy wakacje...
LODY JEŻYNOWE na 1 litr lodów 250 g jeżyn
400 g mleka skondensowanego słodzonego
250 ml. śmietanki 36 %
2 łyżki soku z cytryny
oraz jeżyny i rafaello do podania
Jeżyny miksujemy wraz z sokiem z cytryny. Przecieramy przez sito by pozbyć się pestek. Śmietankę lekko ubić, połączyć z mlekiem i jeżynowym pure. Zamrażamy zgodnie z instrukcją maszyny do lodów lub normalnie w zamrażarce mieszając co 30 minut.
Smacznego...
* robienie zdjęć lodom to szczególnie trudne zadanie bo te... się topią :)
Uległam... w tym szalejącym upale i co za tym idzie wielkim zapotrzebowaniu na lody dałam się skusić na maszynkę do robienia tychże. Zwykłą, niedrogą a do tego jeszcze w promocji. Czyż można było nie ulec pokusie...? Co prawda produkt made in china ( tego trudno uniknąć, już nawet wielkie marki robią swoje rzeczy w Chinach);
jego (jej) design też pozostawia wiele do życzenia (był już tylko kolor biały, choć oferta zawiera żółty i czerwony) ale pocieszam się tym, że to ustrojstwo sezonowe i czas poza sezonem spędzi w czeluści jakiejś kuchennej szafki.
W sezonie zaś ma robić lody, pyszne i kremowe prawie jak ze sklepu albo jeszcze lepsze.
Jak powszechnie wiadomo maszynka do robienia domowych lodów jest dość prostą konstrukcją, jak to się mówi ,, budowa prosta jak budowa cepa,,.
Zatem mamy misę z wkładem mrożącym, w której to nasze lody mrozimy i mieszamy zarazem; mieszadło i obudowa dopełniają całości, jeszcze tylko kabelek i magiczny przycisk On- Of. Prawda, że proste?
Przygotowanie lodów też wydaje się być zatem bardzo proste ale nie wolno się tu kierować swoim widzimisię tylko przestrzegać ściśle instrukcji i zaleceń w niej zawartych.
Moje pierwsze,, zderzenie,, z maszyną do lodów było baaardzo pouczające.... gdyż kierowałam się właśnie swoim widzimisię i fragmentem filmiku z promocji urządzenia. Zatem zgodnie z zaleceniem instrukcji wkład - misę mrożącą trzymałam w zamrażarce ( najlepiej 24 godziny przed robieniem lodów czyli w sezonie trzymamy ja tam cały czas). Dodam, że o mały włos misa byłaby się nie zmieściła do mojej sporej szuflady zamrażarki, musiałam w tym celu wyjąć tackę z pojemnikami na lód; misa ma bowiem spoczywać w zamrażarce na stojąco.
Warto zatem zwrócić uwagę na wysokość misy i wielkość naszej zamrażarki przy zakupie maszynki do lodów z opcją mrożenia misy ( są też podobno takie, gdzie mrozi się wcześniej tylko jakiś wkład ale bliżej nie wiem o co chodzi...)
Przygotowałam mieszaninę na lody na bazie jogurtu, mrożonych porzeczek, śmietanki i cukru. Wyjęłam misę z zamrażarki i zanim umieściłam ją w obudowie maszynki wlałam do niej masę lodową, włożyłam mieszadła i...... zanim te drgneły lody były zamarzły na kość do tego stopnia, że mieszadła nie ruszyły nawet na chwilę, ot takie ,,super zamrażanie,, :) Oczywiście totalna porażka, bo lody nie mieszały się nawet chwilę tylko zamarzły niemal na kamień. Nauka z tego taka, że trzeba wlać stopniowo masę do misy podczas gdy mieszadło już pracuje, dobrze gdy masa lodowa jest wcześniej schłodzona do temperatury lodówkowej, cały proces zamrażania potrwa wówczas min. 30 minut i lody będą gotowe do jedzenia lub do zamrożenia na później. Nie napełniamy misy do pełna tylko do połowy, gdyż lody podczas kręcenia nabierają objętości i wypełnią całą misę ( z ok 1/2 litra mieszaniny wyjściowej otrzymamy litr lodów). Wszelkie dodatki typu wiórki kokosowe, czekolada dodajemy gdy masa lodowa jest już dość gęsta, czyli pod koniec mrożenia. Wszelkie dodatki alkoholu do masy mogą wydłużyć jej mrożenie.
Warto trzymać się też sprawdzonych receptur.
Jestem wciąż na etapie ,, nawiązywania bliższego kontaktu,, ze swoją maszynką do lodów, czego dowodem zaprezentowane lody jeżynowe.
Udały się!!! Są, były :) naprawdę fajnie kremowe, choć przyznam, że nie zdążyły zamarznąć w zamrażarce ,,na kość,, ; maszynka pracuję dość cicho tzn. ciszej niż wirówka w pralce :) czyli da się wytrzymać; jednorazowo przygotowuje litr lodów ( dla większej rodzinki to może okazać się zbyt mało, ale zawsze możemy podwoić składniki masy lodowej do litra i po wyjęciu pierwszej porcji,, ukręcić,, drugą, tak myślę, bo jeszcze nie próbowałam, więc nie wiem czy wkład mrożący wytrzyma...). Nikogo tu nie namawiam do zakupu takiej maszynki, wiadomo przecież, że lody można zrobić i bez użycia takowej; mnie jednak to mieszanie ich co pół godziny mocno nudziło a efekty i tak nie zawsze były zadowalające.....
O dalszych postępach, bo porażek już chyba nie będzie, no chyba że mechanizm zdziełany w Chinach odmówi posłuszeństwa będę informować na bieżąco, ale coś czuję, że to będzie hit tego lata!!! Jest w posiadaniu maszynki do lodów jeden poważny minus, otóż można ulec niebezpiecznej pokusie codziennego robienia lodów.....
Uff to już koniec mojego wywodu...
Puff jak gorąco!
Ach, czy ktoś to w ogóle czyta...?
Pozdrawiam :)
Dodano do akcji :
,,Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!,,
Nic więcej nie napiszę, zapraszam na lody jeżynowe podane w towarzystwie rafaello. Skusicie się? Miały być na patyku ale wciąż czekam na pojemniki, bo sprzedający udał się na urlop przez co moja przesyłka została uziemiona do jego powrotu. No cóż mamy wakacje...
LODY JEŻYNOWE na 1 litr lodów 250 g jeżyn
400 g mleka skondensowanego słodzonego
250 ml. śmietanki 36 %
2 łyżki soku z cytryny
oraz jeżyny i rafaello do podania
Jeżyny miksujemy wraz z sokiem z cytryny. Przecieramy przez sito by pozbyć się pestek. Śmietankę lekko ubić, połączyć z mlekiem i jeżynowym pure. Zamrażamy zgodnie z instrukcją maszyny do lodów lub normalnie w zamrażarce mieszając co 30 minut.
Smacznego...
* robienie zdjęć lodom to szczególnie trudne zadanie bo te... się topią :)
Uległam... w tym szalejącym upale i co za tym idzie wielkim zapotrzebowaniu na lody dałam się skusić na maszynkę do robienia tychże. Zwykłą, niedrogą a do tego jeszcze w promocji. Czyż można było nie ulec pokusie...? Co prawda produkt made in china ( tego trudno uniknąć, już nawet wielkie marki robią swoje rzeczy w Chinach);
jego (jej) design też pozostawia wiele do życzenia (był już tylko kolor biały, choć oferta zawiera żółty i czerwony) ale pocieszam się tym, że to ustrojstwo sezonowe i czas poza sezonem spędzi w czeluści jakiejś kuchennej szafki.
W sezonie zaś ma robić lody, pyszne i kremowe prawie jak ze sklepu albo jeszcze lepsze.
Jak powszechnie wiadomo maszynka do robienia domowych lodów jest dość prostą konstrukcją, jak to się mówi ,, budowa prosta jak budowa cepa,,.
Zatem mamy misę z wkładem mrożącym, w której to nasze lody mrozimy i mieszamy zarazem; mieszadło i obudowa dopełniają całości, jeszcze tylko kabelek i magiczny przycisk On- Of. Prawda, że proste?
Przygotowanie lodów też wydaje się być zatem bardzo proste ale nie wolno się tu kierować swoim widzimisię tylko przestrzegać ściśle instrukcji i zaleceń w niej zawartych.
Moje pierwsze,, zderzenie,, z maszyną do lodów było baaardzo pouczające.... gdyż kierowałam się właśnie swoim widzimisię i fragmentem filmiku z promocji urządzenia. Zatem zgodnie z zaleceniem instrukcji wkład - misę mrożącą trzymałam w zamrażarce ( najlepiej 24 godziny przed robieniem lodów czyli w sezonie trzymamy ja tam cały czas). Dodam, że o mały włos misa byłaby się nie zmieściła do mojej sporej szuflady zamrażarki, musiałam w tym celu wyjąć tackę z pojemnikami na lód; misa ma bowiem spoczywać w zamrażarce na stojąco.
Warto zatem zwrócić uwagę na wysokość misy i wielkość naszej zamrażarki przy zakupie maszynki do lodów z opcją mrożenia misy ( są też podobno takie, gdzie mrozi się wcześniej tylko jakiś wkład ale bliżej nie wiem o co chodzi...)
Przygotowałam mieszaninę na lody na bazie jogurtu, mrożonych porzeczek, śmietanki i cukru. Wyjęłam misę z zamrażarki i zanim umieściłam ją w obudowie maszynki wlałam do niej masę lodową, włożyłam mieszadła i...... zanim te drgneły lody były zamarzły na kość do tego stopnia, że mieszadła nie ruszyły nawet na chwilę, ot takie ,,super zamrażanie,, :) Oczywiście totalna porażka, bo lody nie mieszały się nawet chwilę tylko zamarzły niemal na kamień. Nauka z tego taka, że trzeba wlać stopniowo masę do misy podczas gdy mieszadło już pracuje, dobrze gdy masa lodowa jest wcześniej schłodzona do temperatury lodówkowej, cały proces zamrażania potrwa wówczas min. 30 minut i lody będą gotowe do jedzenia lub do zamrożenia na później. Nie napełniamy misy do pełna tylko do połowy, gdyż lody podczas kręcenia nabierają objętości i wypełnią całą misę ( z ok 1/2 litra mieszaniny wyjściowej otrzymamy litr lodów). Wszelkie dodatki typu wiórki kokosowe, czekolada dodajemy gdy masa lodowa jest już dość gęsta, czyli pod koniec mrożenia. Wszelkie dodatki alkoholu do masy mogą wydłużyć jej mrożenie.
Warto trzymać się też sprawdzonych receptur.
Jestem wciąż na etapie ,, nawiązywania bliższego kontaktu,, ze swoją maszynką do lodów, czego dowodem zaprezentowane lody jeżynowe.
Udały się!!! Są, były :) naprawdę fajnie kremowe, choć przyznam, że nie zdążyły zamarznąć w zamrażarce ,,na kość,, ; maszynka pracuję dość cicho tzn. ciszej niż wirówka w pralce :) czyli da się wytrzymać; jednorazowo przygotowuje litr lodów ( dla większej rodzinki to może okazać się zbyt mało, ale zawsze możemy podwoić składniki masy lodowej do litra i po wyjęciu pierwszej porcji,, ukręcić,, drugą, tak myślę, bo jeszcze nie próbowałam, więc nie wiem czy wkład mrożący wytrzyma...). Nikogo tu nie namawiam do zakupu takiej maszynki, wiadomo przecież, że lody można zrobić i bez użycia takowej; mnie jednak to mieszanie ich co pół godziny mocno nudziło a efekty i tak nie zawsze były zadowalające.....
O dalszych postępach, bo porażek już chyba nie będzie, no chyba że mechanizm zdziełany w Chinach odmówi posłuszeństwa będę informować na bieżąco, ale coś czuję, że to będzie hit tego lata!!! Jest w posiadaniu maszynki do lodów jeden poważny minus, otóż można ulec niebezpiecznej pokusie codziennego robienia lodów.....
Uff to już koniec mojego wywodu...
Puff jak gorąco!
Ach, czy ktoś to w ogóle czyta...?
Pozdrawiam :)
Dodano do akcji :
Kulinarne zapiski Olki
Komentarze
Oceń ten przepis:
Brak komentarzy!