Chleb na zakwasie żytnim

vote now
Chleb na zakwasie żytnim

Dawno nie publikowałam żadnego przepisu na chleb, co nie znaczy, że go nie piekłam.
Raczej to efekt tego, że ciągle piekłam już wcześniej wypróbowane chleby.
Ten przepis wpadł mi w oko tuż przed świętami i tak mi się spodobał, że postanowiłam wypróbować.
Jedyny mój błąd podczas pieczenia był taki, że użyłam za dużych foremek i dlatego chlebek nie wyszedł jakoś pokaźnie wysoki, ale w smaku był przepyszny, chrupiący z zewnątrz, wilgotny w środku. Czyli taki, jak miał być.

A przepis podpatrzyłam u Smacznej Pyzy. Dziękuję :-)

Składniki na zaczyn:
225 g zakwasu żytniego, karmionego 12 godzin wcześniej100 g mąki żytniej razowej500 g mąki pszennej razowej460 g wody o temperaturze pokojowejSkładniki na ciasto właściwe:
zaczyn przygotowany 12 godzin wcześniej250 g mąki pszennej2 łyżeczki soliziarna słonecznika i dyni, w sumie ok. 100 g200 g wody o temperaturze pokojowej Dodatkowo:
kilka łyżek oleju do wysmarowania foremekkilka łyżek bułki tartej do wysypania foremek
Wieczorem wsypujemy do miski obie mąki, dodajemy zakwas i wodę i mieszamy ze sobą.
Przykrywamy folią spożywczą i wkładamy na noc do lodówki.

Następnego dnia wyciągamy zaczyn z lodówki, dodajemy do niego wszystkie pozostałe składniki ciasta właściwego, mieszamy.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w miejsce bez przeciągów na kilka godzin (u mnie stało ok. 4 godzin, do podwojenia objętości).

Foremki smarujemy olejem i posypujemy bułką tartą.

Wyrośnięte ciasto wykładamy na wysypany mąką blat. Z wierzchu też posypujemy mąką. Ciasto składamy z każdej strony do środka, po czym rozpłaszczamy je rękami i ponownie składamy.
Następnie dzielimy je na dwie części. Z każdej formujemy wałek, który umieszczamy w formie.

Foremki z ciastem stawiamy w ciepłym i nieprzewiewnym miejscu, przykrywamy je ściereczką.
Czekamy do momentu podwojenia objętości (ale nie dłużej, bo ciasto nam przerośnie), u mnie to trwało kolejne 3 godziny (czas zależy od warunków panujących w domu (miałam dość chłodno) i od mocy zakwasu).

Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni, na dno wstawiamy naczynie z wodą.
Chleb pieczemy 30 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze 15 minut.
Po tym czasie wyciągamy chleb z foremek i stukamy w spód. Jeśli chleb jest dobrze wypieczony, daje głuchy odgłos. Jeśli tak się nie dzieje możemy włożyć go jeszcze raz do piekarnika bezpośrednio na ruszt na kilka minut w celu dopieczenia (ja to musiałam zrobić jeszcze ok. 5 minut).

Wiem, że może się komuś wydawać, że przy takim chlebie jest mnóstwo roboty, że trzeba poświęcić bardzo dużo czasu, ale to nie prawda. W między czasie, gdy ciasto rośnie, można zająć się każdą inną pracą, iść na zakupy, posprzątać mieszkanie, poczytać książkę. A chleb naprawdę robi się prawie sam.
W odróżnieniu do chlebów drożdżowych, chleby na zakwasie nie wymagają nawet długiego wyrabiania. Ja jedynie mieszam składniki łyżką i już. Reszta, to praca zakwasu, który musi spulchnić całość.
Polecam samodzielne pieczenie chleba w domu.


E Edytka w kuchni

Komentarze

Oceń ten przepis:




+