Włochy poszukują 100 sędziów-ochotników na Mistrzostwa Świata w Tiramisu.

Na pierwszy rzut oka brzmi to jak praca marzeń: podróż do Włoch, siedzenie przed niekończącymi się tacami tiramisu i wydawanie werdyktu jako część jury godnego MasterChef Italy. Rzeczywistość ma jednak drugą stronę: sędziowie muszą spróbować dziesiątek wersji w ciągu zaledwie trzech dni. Rachunek jest prosty: kawa, cukier, kakao i mascarpone pomnożone przez 240 przepisów. Dla niektórych to spełnienie fantazji, dla innych najbardziej bezpośrednia droga do obżarstwa roku.

Nie wystarczy podnieść rękę i krzyknąć "Kocham tiramisu! Aby zakwalifikować się na miejsce, trzeba zdać test składający się z 15 pytań dotyczących zasad mistrzostw. To nie żart: chcą się upewnić, że między kolejnymi kęsami potrafisz odróżnić biszkopt savoiardi lub soletilla od babeczki nasączonej café au lait.

Ponieważ, oczywiście, zawsze jest jakieś ale. Jeśli spodziewałeś się darmowego przelotu, hotelu ze spa, a nawet darmowego pudełka leków zobojętniających sok żołądkowy na zgagę... zapomnij. Mistrzostwa obejmują tiramisu i niewiele więcej. Koszty podróży, zakwaterowania i powrotu do zdrowia ponosisz sam. Ale doświadczenie bycia sędzią na mistrzostwach gastronomicznych i darmowe przedawkowanie mascarpone jest nie do przegapienia.

Konkurs odbędzie się w Treviso w dniach od 10 do 12 października i weźmie w nim udział 240 wersji deseru. Aby wejść w skład amatorskiego jury, należy zarejestrować się 13 września podczas click-day na oficjalnej stronie tiramisuworldcup.com.

Tylko tego dnia dostępny będzie formularz wraz z 15-pytaniowym testem dotyczącym zasad mistrzostw. Spośród zgłoszeń wybranych zostanie 100 ochotniczych degustatorów, którzy (jak wspomniano powyżej) będą musieli pokryć koszty podróży i zakwaterowania we własnym zakresie.