Zakwas buraczany - kiszone buraczki.

vote now
Zakwas buraczany - kiszone buraczki.

Robiłam na Święta zakwas buraczany na barszcz czerwony i byłam nim zachwycona. Teraz przy tej obfitości i świeżości jarzyn postanowiłam ukisić buraczki. Naczytałam się w przepisach o ściąganiu z niego pleśni i podawaniu do spożycia. Hm dla mnie pleśń dyskwalifikuje potrawę. Pamiętam jak dziś słowa nauczyciela biologi "Jak coś jest spleśniałe to nie nadaje się do spożycia. Sama pleśń nie jest szkodliwa ale produkty jej przemiany materii tzw. mykotoksyny." Można zebrać pleśń czy ją odkroić ale te szkodliwe toksyny są już w środku i niestety gotowanie, pasteryzacja czy mrożenie nic im nie zrobią. Dlatego lepiej jest wyrzucić zapleśniałe produkty, niż je spożywać i być narażonym na zatrucie, czy różnego rodzaju alergie.

Taką kiszonkę, czy sok "zwał jak chciał" dobrze jest pić surową (polecam lekturę), jest doskonała do barszczu wigilijnego czystego bądź zabielanego.

Składniki:

0,5 kg obranych buraków czerwonych2 liście laurowe10 ziaren pieprzu4 goździki5 ziaren ziela angielskiego2 cm kawałek chrzanu2 duże ząbki czosnkuNa 1 litr letniej, przegotowanej wody 1,5 łyżki stołowe soli. Do podanej ilości buraków użyłam 1,5 l wody.

Umyte i obrane buraczki pokroić w nieduże kawałki, do dużego słoika włożyć przyprawy, na nie ułożyć buraki. Zalać solanką by przykryła buraki. Zakręcić i odstawić na tydzień. Po tym czasie otworzyć, zebrać powstałą pianę, zlać do butelek i przechowywać w lodówce do 2 tygodni. Nie wiem czy można więcej zwyczajnie nie doczeka dłuższego okresu ;)
W niektórych przepisach dodaje się skórkę chleba żytniego bądź kilka łyżek wody z ogórków kiszonych dla szybszej fermentacji. Chleba nie dodawałam, wodę z ogórków owszem ale tylko wtedy gdy kisiłam w garnku i przykrywałam lnianą ścierką. Niestety z różnym skutkiem. Zdarzyło mi się wyrzucić ponieważ zapleśniał. Dlatego kiszenie w słoiku bez tych dodatków wychodzi mi najlepiej.

Smakuje genialnie, polecam:)


T To co lubię

Komentarze

Oceń ten przepis:




+